Aktualności | Motoryzacja | Samochody osobowe | Samochody ciężarowe | Porady |
Strona główna | Technika | Bezpieczenstwo | Nowe technologie | Przepisy i technika jazdy | Sport | Finanse | Reklama w serwisie | Kontakt |
Produkowany od ponad 33 lat, 13 milionów sprzedanych egzemplarzy, te liczby o czymś świadczą. Jeden z najpopularniejszych samochodów w swojej klasie. Pozostawmy to jednak w cieniu i skupmy swoją uwagę na najnowszym modelu produkowanym od 2005 roku.
Model B6, bo taki symbol nosi, został zaprezentowany na salonie w Genewie w marcu 2005 roku. Od swojego poprzednika różni się dość znacznie, stylistyka tego samochodu zaskoczyła wielu tradycjonalistów lubujących się w niemieckich limuzynach. Samochód ma sportową linię, agresywny przód z dużymi reflektorami i pokaźnym „grillem” oraz nowoczesny tył z elektroluminescencyjnymi lampami. Ale to tylko pierwsze wrażenie, żeby go naprawdę docenić musimy siąść za jego sterami.
Wsiadając do wnętrza tej pięknej limuzyny przenosimy się do innego świata. Wszystko inne przestaje mieć znaczenie, kremowa skóra napawa nas poczuciem luksusu. Piękna stylistyka środkowego panelu wykończonego drewnem i aluminium dopełnia dzieła. Nawet nowoczesne liczniki i wyświetlacz środkowy idealnie wpasowują się w nostalgiczny styl tego samochodu. Wszystko jest po prostu idealne, może poza troszkę za cienką kierownicą, ale i to jesteśmy w stanie znieść, siedząc na niesamowicie wygodnych podgrzewanych fotelach. Już chyba nic nie jest w stanie wytrącić nas z równowagi…
Spodziewamy się, że pod maską tej limuzyny drzemie olbrzymi silnik benzynowy, naciskamy kluczyk, silnik zaczyna pracować a my zaczynamy słyszeć ciche klekotanie i to uświadamia nas w tym, że jest to diesel. Rozczarowany tym faktem sięgam po dokumenty, żeby sprawdzić pojemność tego ropniaka i tu czeka na mnie kolejne rozczarowanie, spodziewałem się trzech no może dwa i pół litra, ale nie dwóch.
Skoro jednak już siedziałem to, dlaczego się nie przewieźć…
Jakież było moje zdziwienie, kiedy po naciśnięciu gazu poczułem ogromne przyśpieszenie, skłoniło mnie to do ponownej lektury dowodu rejestracyjnego a to, co tam znalazłem naprawdę mnie zaskoczyło 170 KM.
Samochód przyśpiesza jak sportowy hatchback a nie rodzinna limuzyna, zawieszenie jest idealnym kompromisem pomiędzy twardością a komfortem. To tak jak gdyby połączyć zawieszenie Renault Laguny i BMW serii 3 - po prostu idealny „mix”. Bardzo dynamiczny silnik jak na niemieckiego Diesla jest dosyć cichy, dopiero powyżej 4000 obr/min jesteśmy pewni, że to diesel.
Nie dość, że jest dynamiczny to do tego jeszcze ekonomiczny, przejechałem nim ponad 200 km i mimo, że nie jechałem zbytnio ekonomicznie spalił w granicach 6,6l/100km.
Teraz każdy zastanawia się pewnie ile to kosztuje… Kogo na to stać…
Z tego artykułu się tego nie dowie, powiem tylko tyle, że w cenie tego Passata można kupić BMW 320d bez nawigacji, skóry i podgrzewanych foteli i wg. mnie z gorszym zawieszeniem.
Pojemność: 2,0 / 1968 [litry/ccm]
Moc max.: 125 (170) / 4200 [kW (KM) / przy obr./min]
Max. moment obr. 350 / 1800 [Nm / przy obr./min]
Norma emisji spalin: EURO 4
Skrzynia biegów: 6-biegowa, manualna
Prędkość maksymalna: 223 km/h
Przyspieszenie 0-80 km/h: 6,2 sek.
Przyspieszenie 0-100 km/h: 8,6 sek.
Cykl miejski: 7,9 l na 100 km
Poza miastem: 5,2 l na 100 km
Średnio: 6,1 l na 100 km